Właściciele domów i działek często odchodzą od tradycyjnych murowanych zabudów na podwórzu. Taka decyzja z jednej strony wynika z kosztów, wiążących się z postawieniem garażu z cegieł, a z drugiej strony – z ilości czasu wymaganego, by wznieść taką budowlę. Alternatywę stanowi blaszak lub drewniana konstrukcja. Co będzie lepsze? Sprawdź poniżej!
Garaż drewniany vs blaszak – pojedynek na podwórku
Słuchaj, sam przez to przechodziłem. Stałem kiedyś z metrówką w ręku, patrząc na kawałek trawnika i zastanawiałem się: „Drewniany czy blaszany? I czy mój portfel też się wypowie?”. Jeśli jesteś w podobnym miejscu, to chodź – pogadamy.
Garażowy przegląd techniczny – czyli co, jak i za ile
Zebrałem dla Ciebie zestawienie, które przypomina trochę ranking piłkarzy przed Euro 2024 – każdy ma swoje mocne i słabe strony.
Cecha | Garaż drewniany | Garaż blaszany |
---|---|---|
Koszt budowy | Od 8 000 do 15 000 zł – drewno swoje kosztuje | Od 3 000 do 7 000 zł – tanio jak barszcz |
Czas montażu | Kilka dni… albo i tygodni, zależy od ekipy | Kilka godzin – serio, szybciej niż pizza z dostawą |
Trwałość | Długo pociągnie, ale trzeba o niego dbać | Twardy jak stal – bo to stal |
Warunki pogodowe | Dobrze znosi, ale wilgoć mu nie służy | Świetnie się trzyma, tylko latem robi się jak w saunie |
Izolacja termiczna | Naturalnie ciepły, jak kocyk babci | Blacha? Hmm… jak piekarnik bez termoobiegu |
Konserwacja | Trzeba smarować, impregnować, dbać | Raz do roku spojrzeć – i już |
Estetyka | Elegancja w drewnie – klasa sama w sobie | Od basic po drewnopodobny tuning |
Rozbudowa | Trudniej coś dołożyć | Moduły, warsztaty, bawialnie – hulaj dusza |
Garaż drewniany – pachnie lasem i wygląda jak marzenie, ale…
Zacznijmy od tego: drewno to taki budowlany klasyk. Serio, ludzie stawiali z niego domy, stodoły, szopy i zamki na długo przed tym, zanim pojawił się beton, styropian i TikTok. I coś w tym musi być, skoro do dziś cieszy się powodzeniem.
Mój sąsiad Wiesiek (ten, co zawsze wszystko zrobi „lepiej i taniej”) zbudował sobie drewniany garaż własnymi rękami – i powiem Ci, jak tam wszedłem, to aż chciałem zamieszkać. Pachniało świeżym drewnem, było cicho, przytulnie, a narzędzia wisiały na ścianie jak eksponaty w muzeum. Garaż z duszą, nie jakaś blaszana puszka.
Zalety? Jest ich kilka – i to całkiem solidnych:
Po pierwsze: wygląd. Taki garaż robi wrażenie. Wpasuje się i do domu w stylu dworkowym, i do nowoczesnej stodoły (tej architektonicznej, nie ze słomą). Drewno daje klimat, który żaden plastik czy metal nie odda.
Po drugie: termoizolacja. W lecie nie masz wrażenia, że parzysz rękę, chwytając za klamkę, a zimą nie musisz odpalać farelki, żeby wyjąć zamarznięty rower. Drewno oddycha – i to czuć.
Po trzecie: koszty. Jak porównasz to z budową murowanego bunkra z cegły, zaprawy i wieńca, to drewno naprawdę wypada nieźle cenowo. Oczywiście, jeśli nie zamówisz desek egzotycznych sprowadzanych z Madagaskaru…
Po czwarte: trwałość. Dzięki nowoczesnym impregnatom i klejom, drewno dziś potrafi wytrzymać więcej niż niejeden betonowy „potworek”. O ile – i tu wjeżdża „ale” – odpowiednio o nie dbasz.
Ale, ale… drewno też ma swoje fochy
Bo wiesz – jak to w życiu – nawet najpiękniejsza szopa ma swoje cienie. Garaż drewniany to nie tylko pachnące deski i rustykalny urok. To też zestaw obowiązków, niespodzianek i kilku „kruczków”, które warto znać, zanim wbijesz pierwszego gwoździa.
1. Konserwacja – czyli nigdy nie jesteś naprawdę wolny
Pamiętasz, jak pisałem, że drewno trzeba impregnować? No właśnie. To nie jest „zrób raz i zapomnij”. Co kilka lat trzeba wyciągnąć pędzel, zakasać rękawy i smarować, bo inaczej Twój piękny garaż może zacząć przypominać opuszczoną chatkę z horroru klasy B.
2. Wilgoć – cichy wróg z podwórka
Drewno i woda to para, która raczej nie powinna być razem. Jeśli nie zadbasz o odpowiednie zabezpieczenie, to wilgoć może spowodować pęcznienie, butwienie albo – nie daj Boże – grzyba, który rozprzestrzenia się szybciej niż memy o politykach po wyborach.
3. Robactwo – kornik wie, co dobre
Dla Ciebie to garaż, dla kornika to bufet. Drewno, jeśli nie jest dobrze zaimpregnowane, może przyciągać różne paskudztwa – od wspomnianych korników po inne mikro-pasażery. I niestety, jak już się zadomowią, to potrafią być bardziej uparci niż telemarketerzy z ofertą fotowoltaiki.
4. Cena – taniej niż cegła, ale nie za darmo
Okej, drewno bywa tańsze niż murowanie, ale… wszystko zależy od gatunku, grubości, jakości i kursu euro (bo jak się uprzesz na modrzew syberyjski, to już wchodzisz w rejony małej inwestycji budowlanej). A do tego – montaż, transport, fundament… suma summarum może wyjść więcej, niż zakładałeś w Excelu.
5. Ogień – nie daj Boże
Nie zapominajmy, że drewno to materiał palny. Jasne, są środki ogniochronne, ale przy pożarze drewno płonie jak suchy chrust. Z blachą nie ma tego problemu – prędzej się stopi, niż spłonie.
Kasa, kasa, kasa – czyli ile włożyć, żeby nie żałować
Ceny? No wiadomo, w 2025 roku wszystko żyje własnym życiem – nawet chleb potrafi zaskoczyć.
Ale mniej więcej:
Blaszak solo – od 3 tys. zł, czyli mniej niż niektóre smartfony,
Blaszak dwustanowiskowy z bajerami (np. warsztacik) – 6–9 tys. zł,
Drewniany z montażem – 8–15 tys. zł, zależnie od rozmiaru, wykończenia i fantazji,
Drewno w wersji premium (z dachem, elewacją, może jacuzzi?) – nawet 20 tys. zł+
I nie zapominaj o fundamencie. Bez tego garaż może przypominać namiot na festiwalu – fajnie wygląda, dopóki nie zacznie wiać.
A może klasyczny blaszak?
Alternatywą dla konstrukcji z drewna jest blaszak. Tego typu zabudowy znane są od lat, choć niegdyś kojarzone były raczej z tanimi i mało estetycznymi rozwiązaniami. Dzisiaj pozostało tylko to, że są atrakcyjne cenowo, a ich wzornictwo uległo znacznej poprawie. Z jednej strony garaż blaszany można zamówić z jednym lub dwoma spadami, co już mocno wpływa na jego wygląd. Ponadto – oprócz tego, że jest dostępny w różnych kolorach, może być też ozdobiony różnymi deseniami, w tym m.in. motywem drewnianym. Dzięki temu istnieje opcja wykończenia pozornie prostej blachy trapezowej okładziną przypominającą bale drewna.
Zdecydowanie do największych zalet blaszaków należy cena. Dodatkowo ich projekty są na tyle proste, że stawia się je w najwyżej kilka godzin, co w przypadku alternatywnych rozwiązań jest nie do pomyślenia. Wymagają jedynie dostosowania podłoża – np. wylania fundamentu lub użycia gotowej podmurówki. Istnieją też szerokie możliwości dopasowania ich do indywidualnych potrzeb. Nic nie stoi na przeszkodzie więc, by zamówić np. dwustanowiskowy garaż z blachy z miejscem na warsztat.
Należy także wspomnieć o ich trwałości. Dzięki zastosowaniu specjalnego gatunku stali i ocynku materiał, z którego powstają blaszaki, jest odporny na wiele negatywnych czynników, w tym rdzę. Odpowiednio zakotwione konstrukcje zaś łatwo oprą się wiatrom i różnym typom oddziaływania mechanicznego.
Dobierz rozwiązanie do Twoich oczekiwań
Zarówno drewniane garaże, jak i warianty z blachy, mają zalety i wady. Wyraźnie widać jednak, że klasyczny blaszak zyskuje coraz większą popularność. Trudno się dziwić – to prosta, a trwała i skuteczna ochrona dla samochodu, narzędzi ogrodowych i innych przedmiotów. Zastanów się więc, czego oczekujesz, a następnie – zamów odpowiedni produkt.
Papierologia – czy Twój garaż potrzebuje metryki?
A teraz coś, czego nikt nie lubi – formalności. Ale spokojnie, to nie jak PIT. Otóż – jeśli garaż ma więcej niż 35 m², stoi przy granicy działki albo na działce rekreacyjnej, to trzeba go zgłosić albo nawet ogarnąć pozwolenie na budowę. W skrócie? Najlepiej zadzwonić do urzędu i zapytać: „Panie, ja tylko garaż stawiam, co trzeba?”. Bo jak nie zapytasz, to potem może się okazać, że zamiast samochodu wstawiasz tam paragony z karami administracyjnymi.
Codzienne życie z garażem – czyli deszcz, śnieg i wrzaski mew
Zanim podejmiesz decyzję, pomyśl, jak ten garaż będzie się sprawdzać na co dzień. Z mojego doświadczenia:
- Deszcz: Blaszak to jak koncert perkusyjny – krople bębnią po dachu jak szalone. Drewniany? Cicho, przytulnie, jak w domku w Bieszczadach.
- Zima: Drewniany trzyma ciepło lepiej niż mój sweter świąteczny. Blaszak? Lodownia. Chyba że wrzucisz tam piecyk (i rachunki za prąd).
- Lato: W blaszaku latem spokojnie można smażyć jajka na masce. W drewnianym? Miło, przyjemnie – można schować rower bez obaw, że się rozpuści.
- Wiatr: Oba są stabilne, o ile dobrze zakotwione. Mój znajomy raz nie przykręcił porządnie blaszaka i… no cóż, sąsiad miał niespodziewany prezent.
To jak z wyborem auta – nie ma jednej słusznej odpowiedzi. Zależy, czy szukasz praktycznego, szybkiego i taniego rozwiązania, czy czegoś z duszą i ciepłem. Ja poszedłem w drewniany. Trochę z sentymentu – przypomina mi szopę u dziadka, gdzie trzymał stare narzędzia i… resoraki. Ale jeśli potrzebujesz czegoś „na już” i „za mniej” – blaszak to król praktyczności.